Witajcie kochani po dość długiej przerwie. Ten rok nie należał do najlepszych więc i natchnienie było marne do pisania. Życzę Wam aby nadchodzący rok 2021 był lepszy. Poniżej zamieszczam 26. część mojego opowiadania. Może nie jest za długa, ale muszę się rozkręcić ;) Postaram się pisać częściej. Miłego czytania ❤
Czekałam dłuższą chwilę, aż Krystian wróci do pokoju. W głowie kłebiło mi się mnóstwo myśli a wypity alkohol sprawi, że nasuwały mi się głupie pomysły. Jednym z nich było rozebranie się z wszystkiego co miałam na sobie. Usiadłam na łóżku i zdjęłam koszulkę a także bieliznę. Ubrania rzuciłam koło łóżka, tak przygotowana okryłam się kocem i położyłam z powrotem. Byłam zdeterminowana aby dziś stracić to co miałam najcenniejsze, swoje dziewictwo. Wino przyjemnie szumiało mi w głowie i dodawało odwagi. Byłam pewna uczuć jakimi darzyłam Krystiana i chciałam mu to dziś udowodnić. Poniekąd to alkohol dodawał mi odwagi i wywoływał nieposkromioną ciekawość, jak mój chłopak zareaguje na ten widok. Kilka minut później usłyszałam kroki na korytarzu, przybrałam pełną nonszalancji pozę i uśmiechnęłam się uwodzicielsko. Przynajmniej tak mi się wydawało. Kiedy Krystian otworzył drzwi i przekroczył próg pokoju, w pierwszej chwili stanął jak wryty. Na jego twarzy malował się szok, który nie pozwalał mu wydusić słowa.
- Wszystko w porządku? -przerwałam tą wymowny ciszę ledwie powstrzymując się od śmiechu.
-Angela... czy ty zwariowałaś? - zapytał odkładając na stolik nocny dwa kubki z herbatą, które trzymał w rękach.
Nie wytrzymałam i wybuchłam niekontrolowanym śmiechem.
-Niby czemu? Kocham cię i chcę ci to dziś udowodnić- odparłam opanowując rozbawienie. Krystianowi jednak nie było do śmiechu. Zgromił mnie poważnym spojrzeniem, po czym przykucnął przy łóżku i ujął moją dłoń.
-Angelika... Jesteś pijana, nie myślisz rozsądnie. -zaczął z troską w głosie a ja już wiedziałam, że zrobiłam z siebie idiotkę.- ja też cię kocham, ale nie chcę w taki sposób wykorzystywać sytuacji. Nie chcę żebyś jutro ty czuła się wykorzystana!- to powiedziawszy wstał i odwrócił się do mnie plecami.- Ubierz się. Przyjdę za chwilę.-po tych słowach wyszedł z pokoju zostawiając mnie w nie małym szoku.
Ubieranie się szło mi nieco niezdarnie. Myśli w mojej głowie galopowały jak szalone, a najgorsze było to, że powoli zaczęło do mnie docierać iż mój chłopak właśnie ocalił moją godność. Zaczęłam mieć do siebie żal co sprawiło, że pod powiekami poczułam wzbierające łzy, które mimowolnie zaczęły spływać po moich policzkach. Skończyłam się ubierać, w tym samym momencie do pokoju wszedł Krystian. Widok pospiesznie ocieranych przeze mnie łez wprawił go w osłupienie. Podbiegł pospiesznie i już po chwili byłam w jego ramionach. Przytulał mnie z całych sił, jedną ręką gładził moje włosy drugą oplatał w talii. Ja zaś wtulałam się w jego tors i szlochałam jak małe dziecko.
-Przepraszam..- tylko tyle zdołałam z siebie wydusić. Było mi okropnie wstyd.
-Ciii... już dobrze mała.- powiedział nie zaprzestając czułego głaskania.- Nic się nie stało.
Powoli rytm mojego serca zaczął wracać do normy, a z oczu przestały płynąć łzy. Krystian wyczuwając, że się uspokoiłam, ujął moją brodę i zmusił bym na niego spojrzała.
- Kocham Cię. - wyszeptał - ale moi rodzice zawsze mówili mi, że szacunek powinien być nieodzownym elementem miłości. Nie chciałem cię zranić, ale nie chcę też żebyś tego żałowała, jak już wino przestanie mieszać ci w głowie.
- Dziękuję- w tej chwili nie byłam w stanie powiedzieć nic więcej. Nie mogłam znaleźć słów, które opisałyby wdzięczność jaką czułam.
- Nie dziękuj. Przynajmniej utwierdziłaś mnie w przekonaniu, że nie nadajesz się do picia alkoholu.- po tych słowach parsknął śmiechem. - Proszę, napij się herbaty. - podał mi kubek opanowując rozbawienie.
Siedzieliśmy przez chwilę w całkowitej ciszy, delektując się rozkosznym ciepłem herbacianego naparu. Kiedy opróżniłam już swój kubek do ostatniej kropli, sięgnęłam po kule i wstałam ostrożnie. Był już późny wieczór, chciałam więc przebrać się w piżamę. Jednak mój chłopak szybko poderwał się z miejsca i usadził mnie z powrotem na łóżku.
-Nie powinnaś wstawać w tym stanie. Powiedz czego potrzebujesz.
- Nie przesadzaj, chciałam tylko przebrać się w strój bardziej adekwatny do obecnej pory dnia. -wzruszyłam ramionami i zrobiłam minę niewiniątka.
- Ok. Siedź a ja podam ci co trzeba.
Nie zdążyłam nawet odpowiedzieć a on już był przy szafkach i szukał mojej piżamy. Patrzyłam na Krystiana z uśmiechem, próbowałam zrozumieć czym zasłużyłam sobie na takie szczęście. Reszta wieczoru upłynęła nam spokojnie. Leżeliśmy wtuleni w siebie, chwilę rozmawialiśmy do czasu, aż odpłynęłam w błogi sen pod wpływem czułego głaskania mojego chłopaka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz