czwartek, 15 lipca 2021

STUDENCKA LOVE CZ. 34

- Obiecałeś.- powiedziałam oskarżycielsko gdy tylko weszliśmy do mieszkania.- Obiecałeś że dasz spokój!

- Wiem. Przepraszam...

- To tyle są  warte twoje obietnice? Tyle warte są Twoje deklaracje?!!!- krzyczałam, z trudem powstrzymując się od płaczu.

- Angelika, skarbie..

- Przestań! - huknęłam a z oczu spłynęły  łzy. 

Usiadłam na kanapie i ukryłam twarz w dłoniach. Nie chciałam na niego patrzeć. Czułam  się  zawiedziona, oszukana i rozczarowana. Płakałam cicho, gdy nagle poczułam, że wsparł swoją głowę  na moich kolanach. Opuściłam ręce i wtedy spostrzegłam, że  klęczy przede mną. Wyglądał na przygnębionego i zagubionego.

- Przepraszam... Przysięgam, że  nigdy nie miałem zamiaru cię  skrzywdzić. - dotknął delikatnie zszytego miejsca na mojej twarzy, a jego oczy zaszkliły się. - Czy kiedyś mi to wybaczysz?

Przeczesałam powoli dłonią jego włosy. Widziałam, że naprawdę  jest mu źle  z tym co się dziś wydarzyło. Nie potrafiłam dalej wściekać się  na niego, gdy był  taki przygnębiony. Mimo że sama byłam  w podłym nastroju, pragnęłam  go pocieszyć. Chciałam  żeby  z jego oczu zniknęło  to poczucie winy.

- Nie potrafię się na ciebie długo złościć.- powiedziałam gładząc pocieszająco, jego policzek, pokryty kilkudniowym zarostem.- Ale nie oznacza to, że nie jestem zawiedziona.- dodałam  smutno 

- Wiem. I właśnie dlatego jest mi tak źle. Zawiodłem cię a na dodatek te szwy... - przerwał w pół słowa, ale zaraz kontynuował.- nigdy nie uderzyłem  kobiety. Strasznie mi wstyd. Przepraszam.

- Mam nadzieję, że więcej się  to nie powtórzy. A co do liściku... Myślisz że spotkałabym się  z nim bez  twojej wiedzy? Chciałam Ci o wszystkim powiedzieć, ale.... nie zdążyłam- dodałam niemal szeptem. 

Naszą rozmowę przerwał sygnał wiadomości, dochodzący z mojego smartphone'a. Kątem oka dostrzegłam że  to Patryk.

- Mogę? -

- To on? - zapytał nadwyraz spokojnie.

- Tak.

- Odbierz. Za chwilę przyjdę.

Po tych słowach wstał  i wyszedł zostawiając mnie samą  z telefonem  w ręku. Odblokowałam go szybko i weszłam w folder z wiadomościami. Patryk napisał:

"Angelika, jak się  czujesz? Mam nadzieję, że nie stało ci się nic poważnego. Błagam odpisz."

Rozejrzałam  się  czy Krystian nie wraca i odpisałam mu naprędce.

"Przeżyję, to tylko kilka szwów. Bardziej martwi mnie fakt, że  dwóch dorosłych  facetów  zachowało  się  dziś  jak skończone gówniarze" 

Wysłałam odpowiedź a chwilę później wrócił mój  chłopak. Przyglądał mi się uważnie milcząc,  jakby nie wiedział co powiedzieć. Krążył chwilę po salonie w tę i we w tę, aż w końcu podszedł do mnie i bez słowa wziął na ręce. Byłam wyczerpana psychicznie więc o nic nie pytając, po prostu wtuliłam się w jego tors. Nie przerywając  ciszy między nami, zaniósł mnie do sypialni, a tam ułożył wygodnie na łóżku. Odgarnął mi z twarzy włosy i ledwie muskając opuszkami palców skórę policzka, gdzie powstał szpecący mnie siniak, złożył  na nim delikatny pocałunek. Wciąż się obwiniał za to co mnie spotkało. Było  to widać gołym okiem.

- Odpocznij. Posiedzę przy tobie.

- Wolałabym żebyś położył się ze mną.- powiedziałam sugestywnie poklepując dłonią miejsce obok mnie.- Nie zasnę sama po tym co się dzisiaj stało.

Krystian nic nie odpowiedział, tylko rozebrał się  z koszulki i położył  obok. Przyciągnął  mnie do siebie i przytulił  mocno. Błądził  rękami w moich  włosach, głaszcząc mnie po głowie i sprawiając  że powoli zaczęło  schodzić ze mnie napięcie. Wtuliłam twarz w jego pierś i wciągnęłam  w nozdrza zapach perfum mojego  chłopaka, które tak uwielbiałam. Zaczęłam przysypiać ale co jakiś czas wstrząsał mną dreszcz. Nie potrafiłam nad tym zapanować tak samo jak nad obrazami, które  przewijały  się  w mojej  głowie  gdy tylko zamykałam oczy. Mój umysł, jak na złość podsuwał mi obrazy dzisiejszej awantury. Zawsze byłam wrażliwa i przeżywałam głęboko wszelkie dramaty i niepowodzenia. W pewnym momencie, odniosłam wrażenie jakby ktoś dotykał mojej skóry na brzuchu. Otworzyłam szeroko oczy, leżałam na boku z podkurczonymi nogami. Krystian leżał  za mną i obejmował  mnie w talii..... a jego ręka skryta była pod moją  koszulką, i wędrowała  w górę. Nerwowo obróciłam się na plecy i wbijając w niego spanikowane spojrzenie zapytałam:

- Co robisz?!

- Odwracam twoją  uwagę od tego co się dziś wydarzyło.- Powiedział uśmiechając się lubieżnie.- Przytulanie nie przerwało twoich dreszczy spowodowanych lękiem. Pewnie znowu dręczyły cię koszmary. A ja chcę żebyś śniła o mnie tylko w przyjemny sposób.- 

To powiedziawszy ścisnął z wyczuciem moją pierś. Przyjemne uczucie, które rozlało  się  po moim ciele wyrwało z mojego gardła jęk rozkoszy. Widząc, moją  reakcję nie zaprzestawał słodkich tortur. Wsunął mi rękę pod plecy i jednym sprawnym ruchem odpiął stanik. Zaskoczona tym, popatrzyłam na niego szeroko otwartymi  oczami. Krystian nic nie powiedział tylko wciąż  się  uśmiechał w ten prowokacyjny sposób. Gdy już ułatwił sobie zadanie, skierował  dłoń  do drugiej piersi ale wtedy ogarnęła  mnie panika, wywołana tym, jak dla mnie szybkim tempem. Zdałam sobie sprawę  z tego, że przecież  ja nigdy nie spałam  z facetem. O sprawach łóżkowych nie wiedziałam, zupełnie nic. Szybko odepchnęłam jego rękę i nerwowo wygładziłam bluzkę, wprawiając go tym w konsternację.

- O co chodzi?- zapytał marszcząc brwi i bacznie mi się przyglądając.

- Ja.. Nie... Ja nigdy...- jąkałam się nie mogąc poprawnie złożyć zdania.

- Wiem. - Przerwał mi.- nie bój się. Nie zrobię niczego na co nie byłabyś  gotowa.

Po tych słowach połączył  nasze usta w namiętnym  pocałunku, odbierając mi możliwość zgłoszenia jakichkolwiek wątpliwości. Wykorzystując brak oporu  z mojej strony, zaczął  ponownie masować moje piersi, od czasu do czasu ściskając  mocniej sutki. Za każdym  razem gdy to robił  moje plecy wyginały się w łuk, a w podbrzuszu wzbierało  przyjemne ciepło. Nie potrafiłam zapanować  nad swoim ciałem by ukryć rozkosz jaką  sprawiał  mi jego dotyk. Na chwilę zaprzestał pieszczot tylko po to żeby pozbawić mnie bluzki, którą  miałam na sobie. Rzucił ją  na podłogę  wraz z biustonoszem. Cała drżałam, ale tym razem nie ze strachu. Wstrząsały mną  dreszcze podniecenia. Było  to przyjemne ale i za razem frustrujące uczucie. Ułożył  mnie z powrotem na poduszkach znowu całując zachłannie, uważając  przy tym na szwy. Błądził  rękami po całym moim ciele, aż dotarł do miejsca gdzie znajdował się  guzik od spodni. Rozpiął go bez najmniejszego problemu po czym zsunął mi spodnie z bioder. Dotarło do mnie że  tracę  kontrolę, poruszyłam się  nerwowo, chcąc podciągnąć  spodnie na swoje miejsce. Krystian jednak powstrzymał mnie, przytrzymując moją  rękę  w nadgarstku. 

- Ufasz mi?- zapytał.

- Tak.- wydyszałam nie do końca pewna tego z czym miałoby się  wiązać to zaufanie. 

- Dobrze. Nie zrobię ci krzywdy.

Wpił swoje usta w moją szyję sprawiając  tym, że budzące się na dole pożądanie zapłonęło niczym ogień. Wyczuwając, że jest mi przyjemnie wsunął rękę za materiał  moich koronkowych majtek. Delikatnie musnął palcami najwrażliwszy punkt mojego ciała, a ja niemal eksplodowałam z przyjemności. Wtuliłam twarz w jego ciało zaciskając powieki, jednocześnie wbijając paznokcie w plecy Krystiana. Tak jakby miało mi to pomóc w zapanowaniu nad moim ciałem. Pocierał rytmicznie dłonią w górę  i w dół z każdym ruchem schodząc  coraz niżej. Wzdrygnęłam się gdy wsunął  palec  między moje płatki. 

- Ciii...- uspokoił mnie i kontynuował swoje tortury.- Jesteś taka mokra..- Dodał wsuwając  we mnie opuszek swojego palca, przez co całkowicie się spięłam. 

Chciałam usiąść, ale powstrzymał mnie. Co było  ze mną nie tak? Przecież kilka dni temu chciałam  to zrobić. Chciałam się mu oddać a teraz paraliżował mnie strach.

- Uspokój się.- szepnął mi zmysłowo do ucha, wciąż pieszcząc łechtaczkę.

Wzięłam głęboki wdech zaskoczona tym nieznanym mi do tej pory doznaniem.

- Właśnie  tak. Rozluźnij się, nie chcę zrobić ci krzywdy. 

Przyjemne uczucie przybierało na sile. Zacisnęłam ręce na pościeli, podkurczyłam palce u stóp a z mojego gardła wydobył  się jęk. Byłam już  tak nakręcona, że pragnęłam więcej. Krystian chyba to wyczuł bo właśnie w tej chwili włożył  we mnie palec.  Wsuwał go i wysuwał z wyczuciem. Poczułam chwilowy dyskomfort gdy dołączył drugi palec. Wstrzymałam powietrze i zacisnęłam  zęby by nie jęknąć z tego rozpierającego bólu. Krystian widząc grymas na mojej twarzy szybko się  wycofał.

-Boli? Przepraszam.- powiedział przejęty.

- Nie przestawaj.- prosiłam

Posłał mi swój łobuzerski uśmiech i wrócił do pieszczot. W połączeniu z pocałunkami, które składał na mojej szyi czułam się jakbym miała eksplodować a osiągając  szczyt rozkoszy miałam wrażenie, że rozpadłam się  na milion kawałków.

- Wystarczy. Miałaś odpocząć.- oznajmił czule lecz stanowczo.

Przyciągnął mnie do siebie a następnie okrył pościelą. Byłam wykończona mieszaniną doznań, szybko zasnęłam uśpiona ciepłem jego ciała i czułym głaskaniem włosów.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziękowania

Kochani. To już koniec historii Angeliki i Krystiana. Mam nadzieję, że będziecie ją długo wspominać. Dziękuję za to, że  tak cierpliwie i wi...