poniedziałek, 23 lipca 2018

Studencka love cz. 2

Ze snu wyrwał mnie budzik. Była 7:00, zanim wstałam postanowiłam jeszcze trochę poleżeć. Po chwili do pokoju wpadła Weronika, cała podekscytowana i z uśmiechem na ustach.
-Cześć! Już nie śpisz?
-Hej, jak widać.- usiadłam przeciągając się.- a ty co się tak zerwałaś z łóżka?
- Angelika, co się dzieje?- zapytała i zmierzyła mnie podejrzliwym wzrokiem.
- Nic. Nie rozumiem skąd pytanie.- próbowałam ją zbyć.
- Mnie nie oszukasz. W twoich oczach przelewa się smutek i ból. Powiedz proszę, co sie stało? - kurczę, dobra jest- pomyślałam i postanowiłam nie odpowiadać.
- Angela.. czy chodzi o Filipa? Milczenie oznacza potwierdzenie moich podejrzeń- powiedziała i objęła mnie, wtedy nie wytrzymałam i łzy same popłynęły
- zostawił mnie- szlochałam- powiedział że to co było między nami wypaliło się. Werka, ja go kocham! Nie potrafię myśleć o nikim innym.- wypłakiwałam się w jej ramię, ale tego potrzebowałam. Musiałam to z siebie wyrzucić bo rozpacz zalewała mnie od środka.
- Strasznie mi przykro. Wydawał się w porządku a tym czasem zachował się jak dupek - pocieszała mnie, nieco nieudolnie- nie martw się, jego strata. Jesteś świetną kobietą. Inteligentną, atrakcyjną, jeszcze będzie żałował że Cię zostawił!
Chciałam wierzyć w jej słowa, ale jakoś nie potrafiłam. Czułam się bezwartościowa, niechciana i niepotrzebna. Doceniałam jej wsparcie, ale byłam w takiej rozsypce że nie mogłam wydusić z siebie słowa.
- mylisz się. On mnie nie chce więc nie ma we mnie nic wyjątkowego.
- Boże, dziewczyno! Przestań gadać od rzeczy! Zobaczysz, wszystko się ułoży. Poznasz kogoś, zakochasz się i bedziesz szczęśliwa.
- dzięki Werka za wsparcie. Zawsze byłaś dla mnie jak siostra- powiedziałam i wymusiłam delikatny uśmiech
- głowa do góry! Będzie dobrze-powiedziała- uspokój się i ubierz. Zejdź za chwilę na śniadanie.
Otarłam łzy i tylko kiwnęłam głową w ramach odpowiedzi. Weronika wstała, popatrzyła na mnie i wyszła.
Minęło 20 minut zanim zeszłam do jadalni. Potrzebowałam chwili żeby dojść do siebie, ubrać się i zrobić delikatny makijaż. Ponieważ na zewnątrz temperatura sięgała 32 stopni, założyłam krótkie spodenki, niebieską bluzkę na ramiączkach i japonki. Kiedy podchodziłam do stołu ciocia powitała mnie ciepłym uśmiechem i życzliwym dzień dobry.
- chodź kochanie, napijesz się soku czy herbaty?
- herbatę proszę.
Na talerzu były kanapki. Widać że zrobione z sercem. Zjadłam 3 z nich, wypiłam herbatę i podziękowałam.
- mamo, możemy wyjść na miasto? Zabiorę Angelikę na spacer, porozmawiamy, trochę się rozerwiemy...
- oczywiście. Są wakacje, czemu macie siedzieć w domu?- powiedziała z uśmiechem a ja zmierzyłam Weronikę wzrokiem. Wcale nie miałam ochoty nigdzie wychodzić.- tylko wróćcie na obiad
- ok, nie ma sprawy. Kocham Cię mamo- wstała i ucałowała ciocię w policzek.- idę umyć zęby i wychodzimy.- wstała i poszła do łazienki.
-dziękuję za pyszne śniadanie- uśmiechnęłam się, po czym poszłam za przykładem Weroniki.
- bawcie się dobrze
- dziękuję.
W łazience powiedziałam Weronice, że nie mam ochoty nigdzie wychodzić, ale nie dała się zbyć.
- nie będziesz siedzieć cały czas w pokoju bo się jakiejś choroby nabawisz!- tłumaczyła
- no dobrze- zgodziłam się dla świętego spokoju.
- super, chodźmy. -Wzięła mnie za rękę i wyprowadziła z domu jak małe dziecko.
Chodziłyśmy po centrum Krakowa bez celu i rozmawiałyśmy. W sumie to nie było źle. Oderwałam trochę myśli od ostatnich wydarzeń. Wróciłyśmy do domu na obiad, jak prosiła ciocia. Po obiedzie poszłam do pokoju, usiadłam na łóżku i postanowiłam sprawdzić co nowego na Facebooku. To był błąd. Nie mogłam trafić gorzej. Jako pierwszy post wyświetliło mi się zdjęcie Filipa. Stał na molo z jakąś dziewczyną, obejmował ją a na jej ustach składał delikatny pocałunek. Dziewczyna była ładna. Szatynka z włosami po pas, szczupła i zgrabna. Ubrana w mini i koronkową bluzkę. Nie mogłam znieść tego widoku, położyłam się na łóżku i zalałam się łzami. Serce rozsypało mi się na 1000 kawałków. Płakałam tak długo, że nawet nie wiem kiedy zasnęłam z telefonem w ręku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziękowania

Kochani. To już koniec historii Angeliki i Krystiana. Mam nadzieję, że będziecie ją długo wspominać. Dziękuję za to, że  tak cierpliwie i wi...