sobota, 28 lipca 2018

STUDENCKA LOVE CZ.7

Rano obudziłam się wypoczęta i w dobrym nastroju. Dawno się tak nie czułam.. Wczorajszy dzień podniósł mnie na duchu, chyba rzeczywiście potrzebowałam trochę cukru- zaśmiałam się w myślach na wspomnienie słów Patryka. Właśnie w tej chwili zdałam sobie sprawę że zostało zaledwie 10 dni września.. Niebawem zaczną mi się studia i nie będę mieć czasu na budowanie jakichś romansów. Psychologia to wymagający kierunek i muszę się postarać aby ukończyć go z dobrym wynikiem. Trochę zrobiło mi się smutno na myśl, że będę musiała ograniczyć, albo nawet zerwać kontakt z Patrykiem.. aż dziwne że jeszcze nie napisał sms-a. Aby zakończyć falę rozmyślań wstałam z łóżka, ubrałam się i otworzyłam drzwi. Na przeciwko mojego pokoju była pracownia cioci. Siedziała właśnie przy maszynie do szycia i szyła jakąś kolorową kreację.
-dzień dobry ciociu. Co szyjesz?
-dzień dobry. Szyję sukienkę na zamówienie. Kwiaty to teraz hit sezonu. Klientka ma jakąś większą uroczystość i chciała coś szytego na miarę. Przyszła z polecenia mojej starej znajomej.
- na pewno będzie piękna
-zobaczymy. Idź zjedz śniadanie
- właśnie szłam do kuchni. Gdzie Weronika?
-wezwali ją do banku. Jakaś pracownica się rozchorowała i potrzebowali kogoś na zastępstwo. Wróci ok 17:00
-aha, rozumiem. Idę coś zjeść.- cieszyłam się że do późnego popołudnia mam spokój.
Zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie płatki owsiane z mlekiem i owocami. Włączyłam telefon i zalogowałam się na Facebooka. Wyświetliło mi się powiadomienie w zakładce "zaproszenia do znajomych", otworzyłam i... zamurowało mnie. To był ON!! Patryk Górski, tak się nazywa. Ale SKĄD DO DIABŁA WIEDZIAŁ JAK SIĘ NAZYWAM JA???!!!!!! Przecież nie przedstawiłam mu się z nazwiska. W mojej głowie zaczęła się burza mózgów, ciągle zadawałam sobie pytanie "skąd??". Czułam że muszę to z nim wyjaśnić. Już po chwili nadarzyła się ku temu okazja. Dostałam sms-a:

"Dzień dobry słońce. Miłego dnia".

Przez chwilę miałam wrażenie, że mnie obserwuje, ale w końcu zebrałam się i odpisałam.

"Dzień dobry, mam pytanie. Skąd wiesz jak się nazywam?!"

"No cóż... w sumie nie musiałem długo szukać. Wpisałem w opcjach wyszukiwania twoje imię i miejsce zamieszkania. Wyświetliły mi się 3 profile, sprawdziłem każdy i na jednym z nich były twoje zdjęcia. Ot cała tajemnica ;) jeszcze jakieś pytania?

Ps. Wcześnie wstałaś"
Przyznam, że moja ciekawość została zaspokojona.

"Dziękuję za odpowiedź. Póki co nie mam więcej pytań. Wcześnie? Jest godzina 8:00.  Ile można spać?"

"Hmm.. czyli do śpiochów nie należysz. Jakie plany na dziś?"

"Nie mam planów. Pewnie będę się nastawiać mentalnie, na zbliżający się pierwszy rok  studiów."

"Dasz sobie radę. Skoro nie masz większych planów to może spotkanie?"

Przez chwilę zastanawiałam się nad tą propozycją. Z jednej strony chciałabym go zobaczyć a z drugiej odnoszę wrażenie, że to wszystko za szybko się toczy... Mimo wątpliwości zgodziłam się na jego propozycję.

"Dobrze, możemy się spotkać. Ale chciałabym wrócić przed 17:00 aby uniknąć wywiadu ze strony Weroniki"

"Ha ha :D nie ma problemu. To o której ci pasuje?"

"14:30?"

"Super, przyjadę po ciebie. Do zobaczenia."

Uśmiechnęłam się na myśl o tym spotkaniu. Dobrze czułam się w jego obecności, byłam spokojniejsza i poprawiał mi się humor. Dzień jakoś zadziwiająco szybko zleciał, do godziny 11. krzątałam się bez celu po domu. Później postanowiłam wyręczyć ciocię w przygotowaniu obiadu. Zrobiłam zapiekankę ziemniaczaną z kurczakiem. Kiedy już skończyłam była godzina 13:20, więc uznałam że pora się zbierać. W pokoju przebrałam  się i zrobiłam make-up. Włosy rozpuściłam. Ledwie skończyłam się szykować i usłyszałam klakson. Ciocia była w swojej sypialni.
- ciociu wychodzę
-dobrze słońce
-wrócę ok 17
Kiedy wyszłam przed dom on wysiadł z samochodu.
-witaj- przywitał się i znów obdarzył pocałunkiem
-cześć- zarumieniłam się
- wybacz te buziaki. Nie mogłem się powstrzymać.
-jasne, jedziemy?
-tak, proszę.- otworzył drzwi i pomógł mi wsiąść.
-dokąd mnie zabierasz?
-zobaczysz- odparł tajemniczo
- ok, lubię niespodzianki
Miejsce w które mnie zabrał było 30 minut drogi od domu. Było tam dużo drzew oraz liczne popiersia
-co to za miejsce?
-park Jordana, podoba Ci się?
- tak, jest śliczny. Musi tu być pięknie jesienią kiedy liście mienią się kolorami...
-proszę, proszę.. Pani romantyczka- podsumował.
-Może troszkę. -Odpowiedziałam a on w tym momencie wziął mnie za rękę. Popatrzyłam na niego zszokowana ale, sama sobie się dziwiąc, nie wyrwałam dłoni z jego uścisku.
Przeszliśmy alejkami cały park trzymając się za ręce jak para nastolatków. Niestety czas znowu za szybko upłynął.. zanim się zorientowałam była już 16:15.
- kurcze, wracamy. Chcę uniknąć wywiadu a Weronika wraca o 17.
-dobrze, spokojnie. Na pewno zdążymy przed nią- uspokoił mnie.
Miał rację. O 16:50 byliśmy z powrotem. Zdążyłam się przebrać i zmyć makijaż zanim wróciła, więc nie domyśliła się że gdziekolwiek byłam.
-cześć, jak ci minął dzień?- przyszła się przywitać
- hej, mi w porządku, przygotowuję się mentalnie i psychicznie na zbliżający się rok akademicki.
-daj spokój, kto jak kto ale ty dasz sobie radę. Zawsze byłaś wzorową uczennicą, kujonie ty- kpiła sobie ze mnie
-bardzo śmieszne. Ty to potrafisz pocieszyć człowieka.
-a jak tam? Pan ciacho się odzywał dzisiaj?- zaczęło się wypytywanie.
-a no wiesz, napisał "dzień dobry" i w sumie na tym się skończyło bo później miał zlecenie w studiu fotograficznym.- skłamałam.
-aha, no dobre i "dzień dobry"- skwitowała.
Uff.. obyło się bez drążenia tematu
-a co tam w pracy? Czemu Cię wezwali?
- szkoda gadać, jedna z pracownic złamała nogę i szukali kogoś na zastępstwo. No i padło na mnie.
-i co? Było jakoś znośnie?
-tak, cały dzień przed monitorem komputera, potwierdzenia realizacji przelewów itp.
-to chyba fajnie że nic tylko klikasz na kompie i gotowe? Nie narobisz się fizycznie.
-tak, to fakt. Do kamieniołomów to ja się nie nadaję- zaśmiała się a ja razem z nią.- widzę że wraca ci poczucie humoru. Fajnie bo żal było patrzeć jak ciągle płaczesz.
-tak, to prawda. Już jest lepiej.
-czyżby zasługa Patryka??
-po części tak.
Uśmiechnęła się i skomentowała
-mówiłam że wszystko się ułoży i zakochasz się.
-przestań, gadasz głupoty. Nie zakochałam się. To tylko znajomy
-taaa.. jasne, a święty Mikołaj mieszka w Laponii i przynosi prezenty. Kogo ty chcesz oszukać?! Na samą myśl o nim się uśmiechasz. Może czas zamknąć rozdział pod tytułem "Filip" i dać szansę nowemu uczuciu?
-nie wiem... strasznie się boję zaufać...
-ej no, nie smuć się. Próbuję ci tylko powiedzieć że na jednym facecie świat się nie kończy..

W milczeniu analizowałam każde jej słowo. Może miała rację? Już ponad miesiąc od rozstania. Ile można płakać?
-proszę, rozchmurz się.
- ok masz trochę racji. Ale potrzebuję jeszcze chwilę na zastanowienie się.
-dobrze. Wiesz że chcę twojego szczęścia.
-wiem, dziękuję.
-dobra, daję ci już spokój. Jakby co to jestem w pokoju obok.
-ok, będę mieć to na uwadze.- obdarzyłam ją uśmiechem.- już późno, trzeba się przebrać i iść spać.
-w takim razie dobranoc.
-dobrej nocy.
Wyszła z pokoju a ja w końcu mogłam oddać się rozmyślaniom. Odtwarzałam w głowie każdą dzisiejszą chwilę. Mało brakowało a usnęłabym, ale przypomniałam sobie że mam do zrobienia jeszcze jedną rzecz... Wstałam z łóżka, wzięłam zdjęcie na którym byłam z Filipem i schowałam głęboko w torbie z którą tu przyjechałam. Torbę wrzuciłam do szafy i postanowiłam pójść za radą Weroniki. Zdecydowałam zamknąć ten rozdział w swoim życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziękowania

Kochani. To już koniec historii Angeliki i Krystiana. Mam nadzieję, że będziecie ją długo wspominać. Dziękuję za to, że  tak cierpliwie i wi...