środa, 25 lipca 2018

STUDENCKA LOVE CZ. 4

Imprezę odsypiałam prawie do południa. Mimo że byłam okropnie zmęczona to dawno nie miałam tak dobrego nastroju. Leżałam jeszcze przez chwilę i rozmyślałam o zdarzeniach z minionej nocy. Z jednej strony świetnie się bawiłam, a z drugiej gdzieś w podświadomości jakiś głos ciągle mi przypominał że dopiero co rozstałam się z Filipem. Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk przychodzącego sms-a.
Patryk:
"Hej piękna, wyspałaś się? Jak się czujesz?".

Chwilę się zastanowiłam i odpisałam:
"Dzień dobry. Tak, wyspałam się. Czuję się nie najgorzej, tylko głowa mnie trochę boli. Chyba przesadziłam z piwem :/"

Patryk:
"Alkohol ci nie służy. Mogę zadzwonić?"

Odpisałam mu;
"Tak, możesz"
Nie minęły 2 minuty i usłyszałam jak dzwoni telefon.
- słucham- odebrałam połączenie
- cześć Angela, masz chwilkę żeby porozmawiać?
-chwilkę mam. A na jaki temat?
-Bardzo miło wspominam minioną noc. Dawno się tak dobrze nie bawiłem. Oczarowałaś mnie do tego stopnia, że odgrywałaś główną rolę w każdym moim śnie- powiedział.
-o Boże, Werka miała rację- powiedziałam pół głosem.
-słucham?
-nie, nie. Nic, tak tylko mówię sama do siebie- szybko ugryzłam się w język.
- wiem że to głupie, ale muszę zapytać. Zechciałabyś się ze mną spotkać? Na kawie, w spokojniejszym i mniej hałaśliwym miejscu?
-jaa.... wiesz, nie wiem...
- proszę, nie odmawiaj mi
- Patryk, ja póki co nie jestem w stanie chodzić na jakiekolwiek randki. No bo...
- o co chodzi?
- niedawno rozstałam się z chłopakiem. To znaczy on mnie zostawił, po 3. latach razem. Jeszcze nie doszłam do siebie i wiesz...
- ok, rozumiem. Nie mów nic więcej. Nie będę naciskał. Spotkamy się jak dojdziesz do siebie. O ile oczywiście bedziesz chciała.
-przepraszam..- wybąkałam do słuchawki
-za co głuptasie????
- za rozczarowanie. Jesteś naprawdę w porządku, ale ja potrzebuję czasu.
- nie przejmuj się. To normalne że czujesz się zraniona i że ciężko ci zaufać mężczyznom. - powiedział a w jego głosie słychać było troskę i ogromną wyrozumiałość. Nie byłam w stanie powiedzieć nic więcej.- Angelika, nie będę Cię już męczył. Napisz sms-a jak będziesz chciała pogadać.
- ok, dziękuję.
- a właśnie, na kaca dobrze jest pić dużo wody- zażartował- miłego dnia.
- dziękuję za radę. Tobie również życzę miłego dnia.- po tych słowach rozłączył się a w słuchawce pozostał tylko dźwięk zakończonego połączenia.
Zaledwie odłożyłam telefon a Weronika już była u mnie w pokoju.
- dzwonił! Co Ci mówił? Proponował spotkanie? Zgodziłaś się?? No mów!- nie mogła powstrzymać ekscytacji.
- uspokój się. TAK dzwonił, TAK proponował spotkanie, NIE... nie zgodziłam sie...
-cooo???????- w jej głosie słychać było niedowierzanie i już wiedziałam, że zaraz dostanę reprymendę za głupotę- czyś ty do reszty zgłupiała?!!! Takie ciacho proponuje ci randkę a ty mówisz NIE??!!
- daj mi spokój ok?!!! Nie jestem gotowa na nowy związek! Dopiero co zostawił mnie chłopak, który był moim całym światem! Myślisz że to takie proste, pozbierać się po czymś takim?!!- wzburzyłam się i do oczu napłynęły mi łzy.
- Angela, przepraszam. Nie powinnam była tego mówić- chciała mnie objąć ale odepchnęłam jej rękę.
- zostaw mnie samą....- wyszeptałam i utkwiłam spojrzenie w widoku który malował się za oknem.
-przepraszam, już sobie idę.- wyszła po cichu zamykając za sobą drzwi.
Nie wytrzymałam, ta wymiana zdań wywołała falę płaczu. Usłyszałam pukanie do drzwi.
-odejdź!- powiedziałam myśląc że to Weronika się dobija.
-Angelika, kotku.. Mogę wejść?- usłyszałam głos cioci.
-tak. Przepraszam, myślałam że to Weronika.
Drzwi się otworzyły i ciocia przez chwilę stała w progu zanim weszła. Po chwili jednak zamknęła je za sobą i usiadła obok mnie.
-Słyszałam twoją kłótnię z Weroniką.- powiedziała nieco zakłopotana.
-przepraszam, nie powinnam była tak krzyczeć.
-Nie, nie. Nie przepraszaj. Przyszłam tylko powiedzieć żebyś była dla niej wyrozumiała. Znasz ją i wiesz że na ogół decyzje które podejmuje są spontaniczne i nawet nie zastanawia się nad tym co mówi i robi.
-tak, wiem. Ale mogłaby spróbować mnie zrozumieć. Ja naprawdę potrzebuję czasu..
- wiem kochanie. Porozmawiam z nią. Powiem jej, żeby Ci trochę odpuściła.- to powiedziawszy przytuliła mnie.
-dziękuję ciociu..- odpowiedziałam, byłam jej ogromnie wdzięczna za wyrozumiałość, dobre serce i wsparcie jakie mi okazała.
- chcesz pobyć sama?
- tak... muszę przemyśleć kilka spraw.
-dobrze, w takim razie ide. Jakbyś czegoś potrzebowała to przyjdź. Zjesz obiad na dole czy przynieść ci do pokoju?
-przyjdę do jadalni.
-dobrze, zawołam Cię jak będzie gotowy.
Wyszła a ja zaczęłam jeszcze raz analizować to co się wydarzyło. Rozstanie, wczorajszą noc, rozmowę z Patrykiem, kłótnię z Weroniką. Rozpatrywałam wszystkie za i przeciw odnośnie spotkania z panem przystojniakiem. Po dłuższej chwili zastanowienia nie zmieniłam zdania. Póki co nie jestem gotowa na jakiekolwiek spotkania z mężczyznami.
-Angelika!! Obiad!!- zawołała ciocia
- już idę!- wstałam i zeszłam na dół- smacznego.- powiedziałam wszystkim siedzącym przy stole.
Na talerzu zobaczyłam spaghetti. Jest to jedno z moich ulubionych dań więc zjadłam wszystko ze smakiem.
-było pyszne. Dziękuję.- powiedziałam
-cieszę się że ci smakowało- uśmiechnęła się ciocia.
-usiądę przed domem- oznajmiłam wstając od stołu.
Zdążyłam zauważyć że ciocia wymieniła się z Weroniką spojrzeniami. Usiadłam na ławce przed domem i po chwili przyszła moja kuzynka.
-Przepraszam... wiem że moim słabym punktem jest to że najpierw robię a później myślę. Nie chciałam cię zranić. Wybaczysz mi?- zapytała skruszona.
-wybaczę. Ale proszę odpuść mi trochę. Ja naprawdę nie pozbierałam się jeszcze po rozstaniu a ty już chcesz mnie swatać.
-wiem. Zrozumiałam swoje głupie zachowanie.. zgoda?
-zgoda.- nie umiałam się na nią złościć.
- idę do domu. Jak będziesz chciała pogadać to daj znać.
-dam na pewno.- odpowiedziałam i poszła do domu.
Zostałam sama na ławce. Sama ze swoimi myślami i wtedy, nie wiem co mnie do tego skłoniło, wyciągnęłam telefon i napisałam do Patryka:
"Gdzie? Kiedy? O której?"

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziękowania

Kochani. To już koniec historii Angeliki i Krystiana. Mam nadzieję, że będziecie ją długo wspominać. Dziękuję za to, że  tak cierpliwie i wi...