poniedziałek, 9 lipca 2018

STUDENCKA LOVE CZ.1

1.
Był słoneczny, sierpniowy poranek kiedy przyjechałam do Krakowa, aby rozpocząć studia.
Na ten okres postanowiłam zamieszkać u wujostwa. Ciocia Sara to siostra mojej mamy. Jest wspaniałą osobą, dobrą i pomocną. Pracuje w domu, szyjąc na zamówienie śliczne suknie. Wujek Kamil zaś jest stolarzem, ma swoją firmę zajmującą się produkcją mebli. Mieszka z nimi też ich córka, moja kuzynka- Weronika. Jesteśmy w tym samym wieku, też ma 20 lat, ale ona zakończyła naukę na poziomie technikum ekonomicznego. Obecnie pracuje na stażu w jakimś banku. Podeszłam do drzwi i zapukałam. Otworzyła ciocia.
- Angelika, kochanie! Jak ja dawno Cię nie widziałam! Ale ty się zmieniłaś. Ślicznie wygladasz!-uścisnęła mnie na powitanie.
-Dziękuję ciociu, ty też świetnie się trzymasz.- powiedziałam i wcale nie było to kłamstwem. Mimo że miała 43 lata wygladała jakby była siostrą Weroniki a nie jej mamą. Miała na sobie miętową, koronkową bluzkę z krótkim rękawem i szare rybaczki. Jej piękne blond włosy otulały ramiona.
-Wejdź do środka. Napijesz się czegoś? Na pewno jesteś zmęczona, przygotowałam dla Ciebie pokój.- mówiła bez końca, a ja nie mogłam przestać podziwiać ich pięknego salonu. Był ogromny i jasny z drzwiami tarasowymi na południe. Skórzana kanapa i kwiaty dodawały wnetrzu elegancji.
-Dziekuję. Poproszę wodę.
Ciocia poszła do kuchni a ja rozgościłam się na kanapie, która zapewne była dziełem wujka.
- Proszę, twoja woda.
- Dziękuję. Gdzie reszta domowników?- zapytałam bo w domu panowała cisza.
- Wujek w pracy a Weronika wyszła z koleżanką do kina. Niedługo powinni wrócić. Opowiedz co u Ciebie? Jaki kierunek studiów wybrałaś?
- Psychologię. Chciałabym pomagać ludziom po przejściach.
- Wspaniały kierunek, nie pozostaje mi nic innego jak tylko życzyć Ci powodzenia- uśmiechnęła się.
- Dziękuję- odwzajemniłam uśmiech- pójdę się przebrać i trochę odpocząć.
- Dobrze, odpocznij a jak Weronika i wujek wrócą do domu to zjemy kolację.
Moja sypialnia była na piętrze, jeszcze było czuć świeżą farbę na ścianach. W pokoju znajdowało się łóżko, duża szafa i oczywiście biurko.- ciasny ale własny- pomyślałam i zaczęłam się rozpakowywać. Ubrania poukładałam w szafie a na parapecie położyłam ramki ze zdjęciami. Na jednym z nich byłam z rodzicami, stoimy na tle fal morza w słonecznej Grecji. Drugie zdjęcie zaś nie przywoływało już uśmiechu na mojej twarzy. Byłam na nim z Filipem, obejmowaliśmy się i patrzyliśmy sobie w oczy a za nami malował się piękny zachód słońca. Kilka dni temu Filip mnie zostawił. Po trzech latach razem, rzucił głupi argument, że nasze uczucie "wypaliło się". Prawda jest taka, że od dłuższego czasu flirtował z taką jedną Patrycją. Myślał że nie wiem... kiedy powiedział, że to koniec myślałam że śnię.. w jednej chwili mój świat się zawalił. Kochałam... kocham go bezgranicznie i nie wiem czy kiedykolwiek przestanę. Tak leżąc i przytulając do siebie to zdjęcie zasnęłam. Śniłam o pięknych chwilach, które przeżyliśmy razem. Ze snu wyrwało mnie pukanie do drzwi. Przetarłam oczy, usiadłam i powiedziałam:
-proszę!
Do pokoju weszła Weronika, od razu zerwałam się na równe nogi żeby się z nią przywitać.
- Cześć! Jak miło Cię widzieć. Fajnie że u nas zamieszkasz. Pokażę Ci okolicę a w sobotę pójdziemy do klubu potańczyć!- ekscytowała się.
- Hej, Ciebie również fajnie zobaczyć. Widzę że już mi zaplanowałaś czas - zażartowałam choć w głębi ducha nie było mi do śmiechu. Na szczęście była tak przejęta moją obecnością że tego nie zauważyła.
- Chodź. Mama woła nas na kolację. 
Popatrzyłam na zegarek - o cholera! Już 19:00! Ale pospałam.. Ukradkiem odłożyłam zdjęcie na parapet i poszłyśmy razem do jadalni. Już na piętrze czuć było zapach świeżego oregano i pieczarek. Ciocia zrobiła pizzę. Uwielbiam pizzę! Gdy tylko stanęłam w progu jadalni, od stołu wstał wujek. On również powitał mnie bardzo ciepło.
- Cześć Angela. Ale Ty wydoroślałaś.
- Dziękuję- odpowiedziałam i usiedliśmy przy stole.
Pizza była przepyszna, ciocia naprawdę się postarała.
- Niebo w gębie ciociu. Powinnaś otworzyć pizzerię.
- Dziękuję kochanie- zaśmiała się na moje słowa.
- Bardzo miło się z wami tu siedzi, ale muszę was przeprosić. Jestem bardzo zmęczona podróżą. Wezmę prysznic i położę się.
- Ależ oczywiście, wyśpij się moja droga.-oznajmił wujek.
-spokojnej nocy-odpowiedziałam i poszłam do pokoju. W ostatnich dniach moim jedynym marzeniem było zaszyć się w pokoju i leczyć pustkę jaką zostawił po sobie Filip... Wzięłam więc szybki prysznic, przebrałam się w piżamę i poszłam spać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziękowania

Kochani. To już koniec historii Angeliki i Krystiana. Mam nadzieję, że będziecie ją długo wspominać. Dziękuję za to, że  tak cierpliwie i wi...